Grudzień nie byłby grudniem bez pieczenia pierników. Kto z nas nie lubi pierników? Zapachu rozchodzącego się po całym domu. Poniższy przepis pochodzi od znajomej piekarni. Pierniczki wychodzą miękkie i pyszne. Polecam! Przepis można modyfikować. W zeszłym roku piekłam je z mamą całe popołudnie i końca nie było widać. W tym roku zmniejszyłam proporcje o połowę. Wyszło ich całe mnóstwo (nie liczyłam blaszek wyciąganych z piekarnika).
Przepis jest bardzo ogólny, proponuję zmniejszyć proporcje o połowę ;)
- miód sztuczny (słoiczek)
- 2 szklanki mleka
- 6 jajek
- 3 szklanki cuku
- 2 kostki margaryny
- 2 kg mąki
- przyprawa do piernika (paczka cynamonu, goździki, ziele angielskie - zmielone
- 1,5 łyżki amoniaku lub sody oczyszczonej
- 2 łyżki proszku do pieczenia zmieszane z mąką
Margarynę rozpuścić z miodem, przyprawami i 1,5 szklanki cukru.
Drugą porcję cukru przepalić na patelni i wlać do masy, gotować aż się rozpuści.
Wystudzić i dodać letnie mleko.
Powoli dosypywać mąkę zmieszaną z amoniakiem lub sodą oczyszczoną. Dodać roztrzepane jajka w międzyczasie. Dosypywać mąkę i ugniatać ciasto. Wyrobione ciasto rozwałkowywać i wykrajać pierniki.
Piec w temperaturze 180 stopni przez około 15 minut. Ich miękkość będzie zależeć od grubości rozwałkowywanego ciasta, im grubsze tym tym lepsze.
Dekorować według upodobań. Ja użyłam lukru i posypki.
Udanych wypieków!
Smacznego!
Ania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz